Częstym zjawiskiem w obrocie gospodarczym jest oferowanie usług sprzedaży dostępu do danych osobowych, które zostały wcześniej pozyskane z ogólnodostępnych źródeł, w tym rejestrów publicznych. Działalność taka budzi duże kontrowersje, ale czy jest legalna? W tej sprawie wypowiedział się Naczelny Sąd Administracyjny z 30 listopada 2021 r. III OSK 4558/21.
Dlaczego sprawa trafiła do sądu
W sprawie, której dotyczył wyrok, fundacja przetwarzała dane osobowe skarżącego:
- imię i nazwisko,
- numer PESEL,
- informacje o funkcjach w podmiotach ujawnionych w KRS (w tym o okresie ich pełnienia),
- informacje o liczbie i wartości udziałów w tych podmiotach oraz o okresie ich posiadania,
- informacje wynikające z numeru PESEL (data urodzenia, wiek oraz płeć).
Dane te zostały pozyskane z publicznie dostępnych źródeł, a mianowicie ze:
- strony internetowej Ministra Sprawiedliwości prowadzonej dla Krajowego Rejestru Sądowego (KRS)
- Monitora Sądowego i Gospodarczego (MSiG).
Wskazane dane osobowe, z wyjątkiem numeru PESEL zostały udostępnione w serwisie prowadzonym przez fundację. Skarżący zażądał usunięcia tych danych osobowych. W efekcie złożył on stosowny wniosek do Prezesa UODO.
Podstawa przetwarzania danych z rejestrów publicznych według fundacji
Fundacja tłumaczyła, że udostępnianie tych danych osobowych było legalne. Oparła je bowiem na art. 6 ust 1 lit. f RODO. Wskazała, że są one przetwarzane„w celu wynikającym z przedmiotu działalności Fundacji, jakim jest wspomaganie rozwoju demokracji poprzez upowszechnianie praw obywatela w zakresie dostępu do informacji publicznej oraz ponownego wykorzystywania informacji sektora publicznego”.