Dlaczego przetwarzanie danych osobowych w aplikacji TikTok budzi wątpliwości
TikTok stał się jedną z najpopularniejszych platform społecznościowych na świecie. Nie jest więc niczym niezwykłym, że firmy chcą korzystać z tej platformy w celach promocyjnych. Tu jednak należy mieć na względzie, że TikTok jest platformą chińskiego producenta ByteDance, a dane osobowe użytkowników mogą być przekazywane do Chin. To rodzi zaś obawy w kontekście ochrony danych osobowych i cyberbezpieczeństwa.
Obawy dotyczą m.in. legalności transferu danych osobowych do państwa trzeciego jakim są Chiny. Potęguje je fakt, że tamtejsze podmioty z branży technologicznej (m.in. ByteDance) muszą współpracować z organami państwowym, a być może także przekazywać im dane osobowe. Istnieje tym samym ryzyko inwigilacji, w szczególności przez sprawdzanie lokalizacji użytkownika i przechwytywanie danych zapisanych na telefonie.
Z drugiej strony ByteDance nie potwierdza faktu przekazywania danych osobowych chińskim służbom. Z polityki prywatności TikToka wynika, że dane osobowe są przechowywane w USA i w Singapurze. Niemniej jednak działania te nie zostały szerzej opisane, a to tylko potęguje obawy.
Urzędnicy nie powinni korzystać z TikToka
W niektórych państwach zalecono, by TikToka nie instalowały osoby związane z administracją publiczną – zwłaszcza w sferach obronności i bezpieczeństwa narodowego.
Co więcej, takie państwa jak Belgia, Francja, Norwegia czy Dania zabroniły pracownikom administracji instalowania TikToka na urządzeniach wykorzystywanych w celach służbowych. Przy czym ograniczenia w Danii objęły jedynie pracowników resortu obrony.
Blokady TikToka w niektórych krajach
W niektórych państwach doszło natomiast do całkowitego zablokowania TikToka. Przy czym blokada była związana nie tylko z bezpieczeństwem danych, ale też np. z pogorszonymi relacjami z Chinami czy nawet rygorystycznymi zasadami religijnymi. Tak stało się m.in. w Indiach czy Afganistanie.